Berlin - miasto kontrastów. Ma tyle samo wad, jak i zalet. Plusów i minusów. Miejsc, których nie chciałabym widzieć i nadal myśleć, że są świetne oraz miejsc, o których dowiedziałam się dopiero będąc w Berlinie i trochę tego żałuję.
1. Stacje U-Bahn
Wspaniałe. Industrialne. Klimatyczne. Według mnie, można by było jeździć po Berlinie tylko dla nich. Wysiadać z pociągu, obejrzeć i wsiąść do kolejnego składu. I tak cały dzień.
2. Bunkier Hitlera
Niemcy chcąc zapobiec możliwym pielgrzymkom neonazistów do miejsca śmierci Hitlera wybudowali tam zwyczajne bloki i parking.
3. Znaki "Stop" i "Go"
Super pomysł. Nie wiem kto to wymyślił, ale kiedy je zobaczyłam sama się do siebie uśmiechnęłam. Dzięki charakterystycznym światłom rozwinął się mały rynek pamiątek dla turystów - wszystko co sobie wymarzycie z tymi ludkami. Ładne, minimalistyczne, ale niestety bardzo drogie.
3. Pamiątki
Jeśli już mowa o pamiątkach, to warto napisać, że w Berlinie można kupić (jeśli ma się DUŻO pieniędzy), naprawdę piękne rzeczy. Podobało mi się właściwie... wszystko. Od pocztówek ze zdjęciami z okresu wojennego do opakowań na laptopy. Miało to jakiś styl. Nie tak jak w większości europejskich miast.
Ten pomysł również mi się spodobał. Świetne jest to, że można się na nie natknąć dosłownie w każdym miejscu w Berlinie. Nawet w Ambasadzie Stanów Zjednoczonych.
Nie warto tu nic pisać. Warto zobaczyć, co artyści zrobili z jego pozostałościami.
6. Checkpoint Charile
Większość z Was wie co to jest, więc nie będę się rozpisywać. Ciekawostką może się okazać to, że aktorzy, którzy wcielają się w role żołnierzy stojących na straży checkpointu są często aktorami... porno.
7. Friedrichstrasse
Co to ma być? Tak znane miejsce okazało się być po prostu brzydkie. Nieciekawe. Nudne. Brudne. Będąc tam, nie potrafiłam znaleźć tego czegoś o czym tyle się mówi i co przyciąga w to miejsce tylu ludzi.
8. Brama Brandenburska
Razem z Tyką musiałyśmy się upewnić naszej przewodniczki czy to naprawdę to. Zazdroszczę Bramie jej marketingu. Bo ma naprawdę świetny. No może nie marketingu, tylko samej promocji. Bo produkt jest baaardzo nieciekawy. Zauważyliście jaka jest ona mała?
Nadal nie wiem czy polubiłam Berlin czy nie. Jadąc tam spodziewałam się czegoś innego. Chyba to nie moje klimaty, ale szczerze polecam odwiedzenie stolicy Niemiec, bo warto żeby każdy sam mógł wyrobić sobie zdanie o tym miejscu.
















W podróżowaniu fajne jest to, że nie ważne jak wiele relacji przeczytam i tak zawsze wolę sprawdzić osobiście ;) może kiedyś zawitam w Berlinie na dłużej?
OdpowiedzUsuń