Wakacje w pełni, wszyscy znajomi wyjeżdżają, dusza podróżnika aż się rwie do zwiedzania świata a niestety napotyka szarą rzeczywistość - w tym roku nie mam wakacji, trzeba pracować żeby się rozwijać i spłacać kredyt za Chiny. Jednakże zwariowałabym gdybym nic nie robiła, dlatego wpadłam na pomysł, żeby wycisnąć z mojego miasta - Warszawy ile się da.
Kilka rad dla osób, które nie mogą nigdzie wyjechać.
1. Poznaj własne miejsce zamieszkania.
Mieszkam w Warszawie i zdałam sobie sprawę, że w ogóle jej nie znam. I tak ostatnio często po pracy włóczę się i znajduję wiele ciekawych miejsc.
2. Odwiedź miejsca w których dawno Cię nie było.
Na pewno wiele się w nich zmieniło. Ja wybrałam się z moimi przyjaciółmi do ZOO i bawiliśmy się jak dzieci. Polecam karmienie pingwinów ;)
3. Pojedź za miasto.
W okolicy na pewno jest mnóstwo ciekawych rzeczy do zobaczenia. Wczoraj byłam na spływie rzeką, która jest ode mnie jakieś 10km i czułam się jak na prawdziwym wyjeździe. Totalny reset.
4. Idź do restauracji z zagranicznymi potrawami.
Podróże kulinarne. To jest to. Jakieś 3 tygodnie temu byłam znowu w Chinach za sprawą chińskiej restauracji, która serwuje PRAWDZIWE chińskie jedzenie. W planach mam też spróbowanie kuchni gruzińskiej i hinduskiej.







daj znać jak będziesz szła do gruzińskiej - chętnie pójdę ;) i powiedz gdzie dają prawdziwe chińskie jedzenie :P
OdpowiedzUsuńNa Natolinie jest gruzińska knajpa prowadzona przez Gruzina po rewolucjach M. Gessler. Możemy obczaić ^^
OdpowiedzUsuńA prawdziwa restauracja chińska jest w Julianowie - w budynku nad tą knajpą gdzie świętowaliśmy moje urodziny :)
Kajaki były super!!!
OdpowiedzUsuńPodobno przy przystanku Bełdan jest prawdziwie chińska chińska restauracja :)
OdpowiedzUsuńByłam. Bardziej smakuje mi ta w Julianowie :) Bardzo ją polecam! :)
OdpowiedzUsuń