wtorek, 20 sierpnia 2013

Wyspa Młyńska


Post z serii "Cudze chwalicie, swego nie znacie". Bo ile osób NIE pochodzących z Bydgoszczy wie co to Wyspa Młyńska? Coś mi się wydaje, że niewiele. A szkoda. Bo Wyspa Młyńska to jedno z najbardziej zaskakujących miejsce w Polsce. (uwaga - oczywiście WEDŁUG MNIE)



Według naszej wspaniałej Wikipedii, wyspa ma 6,5 ha i znajduje się pomiędzy lewym nurtem Brdy a jej odnogą o wdzięcznej nazwie Młynówka. Przebiega przez nią tylko jeden trakt: ul. Mennica, której nazwa wywodzi się od mennicy bydgoskiej działającej od 1594 do 1688 r., rozebranej w XIX wieku.


Zdecydowanie najbardziej rzucającym się w oczy budynkiem są Młyny Rothera. Został on odnowiony, ale według tego co udało mi się wygrzebać z internetu, nic się tam nie dzieje z powodu problemów finansowych spółki, która go przejęła. Podobno ma tam powstać hotel. Zupełnie nowym pomysłem bydgoskich władz jest stworzenie tam centrum akademickiego.


I to tyle jeśli chodzi o suche, wprowadzające fakty. To co najbardziej mi się spodobało to niesamowita metamorfoza jaka się tam dokonała. Z opowiadań Tyki wiem, że wcześniej wyspa nie była fajna. Na portalu mmbydgoszcz.pl można przeczytać, o tym jak było wcześniej. A było nieciekawie. Młodzi odpalali tam swoje pierwsze fajki, a w nocy zapuszczali się w te okolice tylko najodważniejsi (albo najgłupsi). Prace rewitalizacyjne rozpoczęły się w 2006 roku i dzięki całkiem ogarniętym władzom miasta i naszej wspaniałej Unii możemy teraz oglądać to cacko.


Teraz w Młynówce nie pływają pety i butelki, tylko dzieci.


Większość poprzemysłowych budynków została przerobiona na muzea i centra sztuki.









Bydgoszczanie spędzają tam bardzo aktywnie swój wolny czas. Do dyspozycji mają piękne, ogromne połacie zielonej i zadbanej trawy, boisko do gry w siatkówkę a nawet darmowy internet.


Bardzo fajne w tym miejscu jest to, że dosłownie tętni ono życiem. Co Ci biedni Bydgoszczanie robili, jak wyspa nie wyglądała kiedyś jak teraz? Miałam to szczęście niechcący wpaść na jeden z eventów, tam się odbywających. Panowie z Czech robili jakieś niesamowite ewolucje na skuterach wodnych. Respect.


Jeśli ktoś zgłodniał po graniu w piłkę lub opalaniu się na trawie, bardzo polecam świetną restaurację Warzelnia Piwa. Podają tam piwo, które nawet mi smakuje, a normalnie za tym trunkiem nie przepadam. Ceny też nie są jakoś wygórowane. (Jak na takie miejsce, a miejsce jest w pytkę.)

Źródło: Beerpubs


A na koniec potwierdzenie mojej opinii o Wyspie Młyńskiej - jest tak wspaniała, że nawet zdjęcia wychodzą  jakoś tak tęczowo ;)



2 komentarze:

  1. Podoba mi się klimat tej części nadrzecznej, a szczególnie to wieczorne zdjęcie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha! ja zrobiłam tęczowe zdjęcie! ja! ja zrobiłam! :D a tak poważnie to potwierdzam - piękne miejsce ;)

    OdpowiedzUsuń