sobota, 1 lutego 2014

Spacer

Dzisiaj uznałyśmy z Pauliną, że trzeba się ruszyć i spalić trochę kalorii. Najtańszą i w gruncie rzeczy, bardzo dobrą opcją spalania kalorii w Szwecji jest spacer po lesie. Nie ma nic lepszego od skrzypiącego, białego śniegu i CISZY. 


Ścieżka, którą szłyśmy jest również trasą narciarską. Co jakiś czas mijali nas wyluzowani Szwedzi.


O, na przykład ten Wyluzowany Szwed:







Co jakiś czas wpadałyśmy na głupie pomysły, których efektem były przemoczone buty i skarpetki.



Po drodze natknęłyśmy się na kilka domków Wyluzowanych Szwedów. Czyż nie są urocze?





A tu mamy Wyluzowane Szwedzkie Kozy. 


Niedaleko naszego campusu jest duże jezioro. Nad brzegiem znalazłyśmy jeszcze kilka ślicznych domków. Nie mogę się doczekać, kiedy zrobi się ciepło i będzie można przyjść tutaj z kocykiem i dobrą książką.







A na koniec jeden z naszych głupich pomysłów. Bo kto powiedział, że nie można chillować na ławeczce w lutym?


(Sorry za jakość zdjęcia. Mój aparat uznał, że ma dość robienia zdjęć i ratowałyśmy się komórką.)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz